sobota, 21 grudnia 2013

Jest 2 w nocy z hakiem, powinnam była dawno temu pójść spać, a ja sobie siedzę i się zastnawiam: czemu?

O ileż byłoby wygodniej, żeby nie kochać nikogo, żeby nie było miłości, ciągnącej za sobą serię rozczarowań i cierpienie. Świat wtedy byłby taki piękny, piękny bez tej przereklamowanej Pani M., która tylu ludzi doprowadza do obłędu.

I nie mogę sobie darować, że nie umiem z tego wyleczyć, że to siedzi we mnie głęboko, te poczucie żalu, pustki, bezsilności wniknęło we mnie, wbiło się pazurami i ani myśli stamtąd wyjść. Pasuda.

Za rok o tej porze będę siedzieć w pięknej Italii. I mam nadzieję, że ona wtedy będzie tęsknić za mną, tak jak ja tęskniłam przez ten cały czas, ze będzie zwijać się w kłębek z bólu i pluć sobie w brodę, że mnie straciła. Nie chcę zemsty, chcę, żeby poczuła jak to jest, gdy świat wypada Ci z rąk, nie wiesz, co masz zrobić ze swoim życiem. Nie umiem wybaczyć.

Jak ja Cię kurwa nienawidzę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz